Jeżeli chodzi o HIM, to według mnie najlepszą ich płytką jest Deep Shadows and Brilliant Highlights - jest dla mnie najbardziej melodyjna i refleksyjna...

Moim ulubionym albumem jest album Limp Bizkit Chocolate Starfish and the Hotdog Flavored Water. Biszkopciaki nieźle dają na niej czadu, muzyka jest najbardziej dopracowana pod względem rytmu i elektroniki... Może i wokal Freda Dursta nie zachwyca, jednak mi on jak najbardziej odpowiada ^^ Gitara i perkusja sprawają, że aż chce się władować w jakieś dzikie pogo i pozabijać w nim paru ludzi

A z polskich zespołów, to najlepszą wg mnie płytkę wydała formacja COMA - Pierwsze Wyjście Z Mroku. Każdy utwór na tym albumie jest swoistym smaczkiem i niesamowitą podróżą. Wokalistę, czyli Piotra Roguckiego trza również pochwalić za pisanie niesamowitych tekstów - ten człowiek ma niesamowity talent sklejania ze sobą słów, które później potęgowane przez gitarkę i perkę wlewają się w uszy odbiorcy, powodując stado impulsów na plerach Szczególnie polecam utwory: Sto Tysięcy Jednakowych Miast, Chaos Kontrolowany, Pasażer i Sierpień. Pisząc o tym zespole nie wolno pominąć ich drugiego albumu (Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii Świętych Znaków), która również zachwyca. Polecam gorąco utwory: Listopad, System, Tonacja i Zaprzepaszczone Siły. Miłego słuchania - na prawdę warto!